piątek, 15 marca 2013

Rozdział 3



Przedstawiam wam rozdział 3. Jutro natomiast pojawi się rozdział 4 w okolicach godziny 17.30.Zapraszam.

Rozdział 3

- Nufufufu, a co tu się dzieję?- spytał Deamon rozglądając się po pomieszczenie. Juz w chwili gdy dochodził do salonu dało się słyszeć szmery i rozmowy na tyle głośne, by obudzić jego ciekawość . Gdy był już w pomieszczeniu zdziwił się nieco widząc wszystkich strażników, bądź co bądź spotkania  pełnym składzie rzadko się zdarzały oraz chłopca który wyglądał jak bliźniak Giotto. Zbliżył się do niego i ze sztucznym uśmiechem zapytał - Oja? A z kim mam przyjemność?
Sawada widząc sztuczny uśmiech Deamona, miał ochotę mu go zetrzeć, wiedział jednak o tym że nie ma prawa zakłócać czasoprzestrzeni. Musiał więc udawać, że to pierwszy raz gdy go spotkał - Choć skoro Deamon mnie nie rozpoznaje, to pewnie reszta strażników również. Hhnn ciekawe jak przedstawi mnie Giotto skoro nikt z nich nie wie że jestem z przyszłości? - Pomyślał Tsuna i posłał Pierwszemu porozumiewawcze spojrzenie. Na szczęście Primo zorientował się o co chodzi i szybko przedstawił go strażnikom.
- To jest Sawada Tsunayoshi. Przybył z Japonii by pomóc nam rozprawić się z wrogiem. - Strażnicy od razu zrozumieli co miał na myśli Primo. W końcu rodzina Mare już nie raz dała im się we znaki.
- Miło nam cię poznać Tsuna - Asari uśmiechną się do niego przyjaźnie. Chyba zawsze będzie mu on przypominał Yamamoto, ich podejście do życia i entuzjazm były takie same.
- Hę? To coś ma nam pomóc.
- Przecież to dzieciak.
Widać G i Lampo mieli inne zdanie na jego temat niż strażnik deszczu.
- Nie wiecie jak silny jest. Osądzajcie go po walce - widać że Giotto spodobał się pomysł walki. Toteż przenieśli się do sali treningowej. - Kto chce z nim walczyć?
Strażnicy spojrzeli po sobie, jednak nikt nie odpowiedział.
- Dobrze sam wybiorę mu przeciwnika - popatrzył po swoich strażnikach i powiedział - G sprawdzisz moc naszego nowego towarzysza, dobrze? Prawa ręka szefa skinęła głową i wyszła na środek.
- Dalej, pokaż im na co cię stać - powiedział mu Giotto , natomiast na ucho szepnął - Jako mój następca - na ten gest Tsuna zadrżał. Giotto widząc to zachichotał, sprawiając że na policzkach Sawdy pojawiły się małe, wściekłe, czerwone rumieńce. Czemu tak na niego reaguje. Przecież mi się nie podoba, prawda...? Po chwili jednak opanował się. Jego przeciwnikiem był przecież G, prawa ręka szefa Vongoli i strażnik burzy. Wszedł w Hiper Stan(nie wiem jak to się dokładnie nazywało  - dop autorki), wziął głęboki wdech i stanął na przeciwko G. Ten widząc jego płomienie, płomienie najwyższej klasy w dodatku płomienie nieba uśmiechnął się, wiedząc że ta walka będzie dla niego prawdziwym wyzwaniem. Podobnie zareagowali strażnicy stojący na uboczu, widząc potęgę tych płomieni. Deamon spojrzał na Primo, który w tym momencie mając na twarzy subtelny uśmiech obserwował ich nowego towarzysza. Widząc to był pewien że pierwszy od początku wiedział o jego sile oraz był przekonany o wygranej ich towarzysza. Stwierdził, że od teraz musi być jeszcze bardziej ostrożny w swoich planach wrobienia Simona, by ten zginął w wirze walki, jeśli Sawada również posiadał tą cholerną intuicję i siłę równą potędze Primo. Wolał jednak w tym momencie obserwować pojedynek, by chociaż w przybliżeniu określić jego siłę. Siłę która w przyszłości już raz go pokonała choć nasz strażnik mgły jeszcze o tym nie wiedział.

Tu kolejny cosplay z KHR 






1 komentarz:

  1. Pisz dalej, ponieważ spodobało mi się twoje opowiadanie, tylko szkoda, że rozdziały są takie krótkie. Lecz pomimo tej małej niedogodności będę zaglądać i czytać następne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń